Moja letnia produkcja wreszcie doczekała się odpowiedniej pory na ekspozycję. Nadeszła w końcu jesień, dobra pora, aby coś więcej na siebie nałożyć. Doskonałym pomysłem na jesienny, wierzchni ubiór są wszelkiego rodzaju narzutki i poncza, gdyż nie zsuwają się z ramion i nie krępują rąk.
W przypływie weny, jeszcze w trakcie wakacji ufilcowałam dwa poncza na jedwabiu. Jasne jest cienkie, zwiewne, delikatne z niewielką ilością wełny. W procesie jego tworzenia wykorzystałam drukowany szyfon, który zalaminowałam w wełnę australijskiego merynosa oraz dużo włókien jedwabiu, różnorodnych nitek i moherów. Zdjęcie tego nie ukazuje, ale udało mi się wfilcować sztuczną, złotą nitkę, która pieknie pobłyskuje.
Cena: 550zł – zależna od rozmiaru, wyłacznie na zamówienie. Prototyp należy do mnie.
Kolejne ponczo jest znacznie grubsze. Jako spodnią warstwę użyłam tkaniny będącej mieszanką jedwabiu, w ilości 2m. Wełna marynosa australijskiego całkowicie pokrywa tkaninę, tworząc zwartą strukturę, dobrze chroniącą od zimna i wiatru. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju dodatki, więc i tu sporo dołożyłam boucle, moherów, włókien jedwabiu.
Cena: 450zł – dostepne
Mam nadzieję, że będzie na kogoś pasowało. Poncza w tym sezonie są bardzo modne, co da się zauważyć już na naszych ulicach. Wystarczył tydzień chłodu, by panie wyciągnęły z szafy ciepłe rzeczy.