Posts Written On marzec 2010

W zeszłym roku, dwóch wspaniałych braci zostało obdarowanych „pirackimi niezbędnikami” – czyli puszkami na przybory szkolne. Do ich wykonania wykorzystałam puszki po herbatkach dla dzieci. Wyszło mi coś takiego:

Każde dziecko lubi kolorowe, małe drobiazgi. Zawsze kiedy siadam do pracy nad kolejnymi zawieszkami, przybiega moja mała Milena i pyta czy to dla niej. Ma już kilka i zawsze jej mało. Rozwiesza je na klamki i uchwyty szafek. Wiem jak dużo radości jej to sprawia, więc się nie sprzeciwiam.

Prezentuję dziś kilka zawieszek wykonanych jeszcze z zeszłym roku. Dawno powędrowały w małe raczki, ale do dziś nie pokazywałam ich na blogu.

Użyłam fragmentów ozdobnego papieru z kolekcji Kids Dovecraft, dostępnej w scraparcie. Bazę stanowi tektura modelarska pomalowana granatową farba akrylową o perłowej poświacie, a tło to nic innego jak karton wizytówkowy zastemplowany kolorowymi kołami. Dla urozmaicenia na środku zawieszki, żółty pasek wyciełam ozdobnymi nożyczkami z pianki. Błyszczące cekiny i kropeczki akrylowe imitują „pirackie łupy”.

Fatalne zdjęcie, przyznaję bez bicia ale tempo pracy nad zawieszką było szybkie i równie szybko prezent trafił do małego Bartusia. Bartek – fan Strażaka Sama koniecznie musiał mieć na scianie w swoim pokoiku wizerunek swojego ulubieńca. Żeby dodatkowo nie utrudniać sobie pracy postanowiłam wykonać zawieszkę na bazie formatu 30x30cm. Również wykonanie wozu strażackiego nie było takie trudne dzięki bazie ze scrapińca. Postacie strażaków wyciełam z gazetki dla dzieci i nakleiłam na karton.

Dla odmiany coś dla dziewczynki. Turkus, zieleń i brąz – myślę w znakomitym polaczeniu. Do tego fajna wstążka w białe kropeczki, trochę bawełnianej koronki i cieniutki sznureczek.

Od zawsze lubiłam prace ręczne. Kartki i inne papierowe upominki na różne okazje tworzyłam od wielu lat. Nigdy wczesniej nie zetknełam się jednak z pojęciem „scrapbooking”. Wertując internet w poszukiwaniu natchnienia do tworzenia kart bożonarodzeniowych, w grudniu 2008r natknełam się na stronę Mirabeel. Zauroczona twórczością Agnieszki, „setki razy” przegladając zjęcia jej scrapów, albumów i kartek doszłam do wniosku, że będzie to moja kolejna pasja. Wpadłam w kompletny naług – najpierw „zakupocholiczki” bo wszystkie cudne „rarytaski scrapowe” musiałam oczywiście mieć od zaraz, potem w niekończącą sie potrzebę tworzenia. Dalej wszystko potoczylo się już samo. Trafiłam na forum scrappassion, zaprosiłam Filkę z kursem scrapbookingu podstawowego do mojego miasta, pojechałam na zlot scrapbookingu do warszawy i zaczełam sama coś tworzyć.

Wysoko postawiłam poprzeczkę i zaczełam przygodę z albumami od wordbooka ze scrapińca.

Trudna to sztuka. Dopasować i idealnie wyciąć papier nie jest łatwo dla osoby, która pierwszy raz to robi. Do tego wszystkiego baza nie jest zdyt duża jeśli chce się zamieścić sporo treści. Wpadłam więc na pomysł, aby dołożyć stron. W ten sposób „upchałam” wszystko to co chciałam.