Broszki filcowane na mokro, płatek po płatku, potem łączone igłą, a w niektórych miejscach zszyte żyłką i podklejone.
Ponieważ wyszła nieco ponuro, postanowiłam ją zmodyfikować i do filcowałam jeszcze jeden płatek (wełna merynos i gruba włóczka).
Pozostałe prezentują się tak:
Trudno uwolnić sie od filcowania więc już niedługo pojawią się w Pracowni nowe brochy w wiosennych kolorach. Zapraszam za kilka dni i pozdrawiam zaglądających do „mojego świata”.